Konglomerat Bólu
O bólu i cierpieniu nie lubimy rozmawiać i słyszeć. Unikamy tych tematów, udając, że takie rzeczy w ogóle nie istnieją. Jednak rzeczywistość jest taka, że w mniejszym lub większym stopniu cierpimy wszyscy- taka jest po prostu kondycja ludzka.
Nie mam prawa wypowiadać się za każdego, jednak obserwując zachowanie innych wnioskuję, iż ból i dyskomfort fizyczny towarzyszy ludziom prawie ciągle. Dlaczego tak sądzę?
Ponieważ prawie nigdy nie zdarza się, że delektujemy się posiadaniem własnego ciała, nie celebrujemy chwil, gdy nasze ciało daje nam przyjemność, prawie zawsze zaś robimy coś, by od tego ciała uciec. Pisząc to słucham w tle muzyki, poza tym myślę, co dalej napisać i w tym momencie nie czuję dyskomfortu własnego ciała, które mi doskwiera od rana. Ludzie unikają w ten sposób konfrontacji z bólem, jednak jest to droga donikąd. Dlaczego tak uważam?
Dla większości istot na tej planecie bycie w ciele jest odczuciem niekomfortowym- gdyby było inaczej nie uciekaliby od niego w myślenie, mówienie i działanie, tylko zajęci byliby odczuwaniem przyjemności posiadania ciała. Ucieczka od bólu nic nie daje a tylko pogarsza sytuację- ból staje się coraz intensywniejszy. Sądzę, że brak uwagi dawanej własnemu ciału powoduje, że dyskomfort fizyczny pogłębia się.
Wyjściem z tej sytuacji jest ujarzmienie bólu- bycie świadomym, że on istnieje. Poprzez przyzwyczajenie się do dyskomfortu, poznanie go, sprawiamy, że on znika. Światło uważności skierowane na ciało zmniejsza ból. Jeśli będziemy robili to ciągle, to nie tylko w świadomy sposób będziemy naszym ciałem, ale również bycie własnym ciałem przestanie być dla nas kłopotem i przestaniemy od niego uciekać. Mówię to z własnego doświadczenia.
Komentarze
Prześlij komentarz